Przejdź do głównej zawartości

ELLERY jesień-zima 2016


     Dzisiaj zaprezentuje wam kolekcję, co prawda nie najnowszą, na nią też przyjdzie czas, marki o której istnieniu dowiedziałem się dosyć niedawno, nad czym ubolewam, ponieważ jak teraz nadrabiam zaległości i oglądam kolekcje marki ELLERY, bo o niej mowa, nie wychodzę z zachwytu, nie wiem jak mogłem przegapić istnienie tak wspaniałej marki, mój zachwyt mógłby wskazywać że jest to marka streetowa, bo ostatnio takie są u mnie na piedestale, jednak nic bardziej mylnego marka ELLERY tworzy modę jakże wysoką i wysmakowaną, czerpiącą z elegancji, a nie ulicy.
     Piszę dla was o kolekcji dedykowanej na obecnie trwający sezon, lecz możecie się spodziewać niebawem postu o kolekcji na sezon wiosenno-letni 2017 roku, jednak wszystko w swoim czasie, na stronie marki (link poniżej) możemy przeczytać że kolekcja na sezon jesienno-zimowy jest grą tego co minęło z tym co jest obecnie w modzie, tak więc inspirują się XIX  wieczną modą, głównie tu chodzi o różnego rodzaju gorsety, czy nawiązania do nich, jednak, zapewne specjaliści od PR'u, piszą również o tym że kolekcja bada słuszność tego typu ubiorów i opiewa wyzwolenie kobiet spod jarzma gorsetów, niegdyś obowiązkowych, dzisiaj traktowanych raczej jako uzewnętrznienie swojego buntu, często noszone przez mroczne subkultury takie jak Goci, czy fanki metalu, oczywiście są również propozycje dla nowoczesnych Pin Up Girls, czy japońskich Lolit, marka jednak pokazuje je w formie eleganckiej, zakładając na klasyczne sukienki, czy wzbogacając o kojarzące się z nimi wiązania w marynarkach.
     W kolekcji występuje głównie moja ukochana czerń, jednak nie zabrakło takich kolorów jak beże, szarość, biele, czerwienie, granaty, czy róże, jednak wszystkie są w bardzo eleganckich, wysmakowanych odcieniach i do tego zostały użyte na takich materiałach jak: skóry, aksamity, jedwabne żorżety, wełny, lurex, czy dosyć kontrowersyjny materiał bo barwione futro ze śnieżnego lisa, jest dużo zwolenników i przeciwników naturalnych futer, co prawda te pokazane w kolekcji są przepiękne, jednak, czy warto jest zabijać zwierzęta tylko po to żeby móc się poszczycić tym że one cierpiały dla twojej próżnej potrzeby, jak są już wykonywane sztuczne futra niczym nie odbiegające od prawdziwego?
     Moim ulubionych lookiem z pokazu jest bezapelacyjnie: czarny dwuczęściowy garnitur składający się z oversizowej marynarki z przewiązaniami na wysokości tali w stylu gorsetowym i spodni, przecudownych dzwonów o jakże przeskalowanej formie, do wysokości kolan wyglądają niczym rurki, a nawet leginsy, jednak poniżej kolana rozchodzą się one w naprawdę wielkie dzwony, jest to propozycja dla szczupłych kobiet które na prawdę pasjonują się modą, bo pierwsza lepsza dziewczyna z ulicy na pewno by tego nie ograła, dosyć podobny jest również garnitur, także czarny jednak z żółtymi przeszyciami i jeszcze szerszymi dzwonami u spodni, bardzo ciekawą propozycją jest również długi sweter sięgający połowy ud z rozciętymi szwami bocznymi, tu projektant również zabawił się formą bo część centralna swetra jest przylegająca do ciała i mógłbym powiedzieć że nawet trochę prześwitująca, zaś rękawy się rozszerzają wraz z długością, a wieńczą ją dwa białe lampasy. Oczywiście to nie koniec świetnych propozycji marki, bo mamy tu również między innymi: sukienkę do kostek z długimi rękawami dzwonami wykonaną z czarno złotego lurex'u, oversizowy, czarny, skórzany płaszcz z nałożoną na niego futrzaną etolą, szare garniturowe culottes z genialnym naszytym suwakiem w stylu OFF-White co daje powiew streetu do tej kolekcji, super szeroki garniturowy, również szary płaszcz z przeplataniem na rękawach, również nawiązującym do gorsetów, lateksowa sukienka z totalnie okrągła linią ramion, ciekawy trend, dla tych którzy nie dali się ogarnąć trendowi promowanemu przez Demnę Gvasalię na kwadratową linię ramion. Na koniec warto wspomnieć o butach, które pięknie komponowały się z kolekcją, wszystkie zostały stworzone w panującej tendencji na obcisłe botki, czy kozaki, tak też tu mamy kozaki wysoko za kolano z grubej czarnej skóry, welurowe, rude kozaki, przecudowne botki z metalicznymi, lustrzanymi "guzikami" biegnącymi przez centralną, pionową linię buta i na drewnianym słupku, jednak to co przykuło moją uwagę szczególnie to botki obleczone białą wełną, okropnie nieporęczne, jednak jakie oryginalne, coś dla prawdziwych fashionistek.
     Im dłużej pisze o tej kolekcji, tym bardziej się upewniam w zdaniu że kolekcja mimo to że wykorzystuje elementy kojarzące się jednoznacznie z gorsetami a nawet wykorzystująca swoistego rodzaju gorsety to pokazuje, nam to że to jest już archaiczny element ubioru, który jest kojarzony z promowaniem jednego kanonu stereotypowego piękna, a to jest na wskroś niewłaściwy, niepotrzebny i krzywdzący zabieg, wiadomo czemu emancypantki paliły gorsety razem ze stanikami bo to one było stereotypowymi wyznacznikami piękna kobiety, a czy tylko piękna jest kobieta z dużym biustem i wąską talią? No pewnie że nie, czy na swój sposób nie jest piękna działająca w tej tematyce, femistka, projektantka, modelka Beth Ditto, czyż piękna nie jest Anja Rubik, kojarzona z bardzo szczupła sylwetką i czy piękna na swój sposób nie jest Sita Abellan, która cechuje się nietypową urodą, stylem i sposobem bycia, każdy jest piękny jeśli siebie zaakceptuje i tą myślą zakończę ten i tak już rozciągnięty wpis.

Strona






































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sandra Kpodonou '18

     Dzisiaj przychodzę do was z kolekcją jednej z najbardziej cenionych przeze mnie polskiej projektantki, oczywiście chodzi mi o Sandrę Kpodonou, o której wszystkich kolekcjach możecie przeczytać na moim blogu, co prawda pierwszy post o kolekcji tej marki jest dość wątłej jakości,ale był pisany prawie dwa lata temu i dopiero zaczynałem pisanie o modzie.      Ale przejdźmy do kolekcji przeznaczonej na rok 2018 zatytułowanej "porno", podobną inspiracją ostatnio posłużyło się HBA, gdzie na koszulkach widniało logo jednej z najpopularniejszych stron z pornografią i cała stylizacja modeli kojarzyła się z takimi klimatami, jednak Sandra Kpodonou nie podchodzi tak dosłownie do tytułu swojej kolekcji, jak powiedziała w wywiadzie dla i-D " Dla mnie jest ono (porno) alternatywne do słowa "życie", które czasem może być rozkoszą, a czasem porażką. W moim zamyśle, pod tym hasłem może kryć się wszystko". A więc jak powiedziała projektantka tak zrobiła i w kolekcji...

Melancholia x Hajman

   Każdy kto śledzi mojego bloga, wiedział że kiedyś to się musi stać i że wrócę to Melancholii, czyli naszej polskiej marki jubilerskiej, którą uwielbiam, za łączenie starej filozofii z nowoczesnym wzornictwem i okraszenie tego szlachetnymi kruszcami. Sygnety tworzone przez Darię Malicką i Macieje Wodniaka ( założyciele marki) są nadal na mojej liście top of the top polskiego przemysłu jubilerskiego. Lecz dzisiaj nie będę ponownie skupiał się na moim absolutnym zafascynowaniu tą marką, a jej współpracą z młodym, mega zdolnym fotografem Hajmanem. Zarówno Hajman jak i Melancholia mają swoje wyrobione niepowtarzalne style i można by pomyśleć że nie są one na tyle spójne żeby razem zagrały, a jednak.    Mateusz Hajman tworzy zdjęcia które napawają nas tęsknotą do czasów młodości, jego prace wręcz zioną latami dziewięćdziesiątymi. Jego zdjęcia często są rozmazane, jak zza mgły, wykorzystuje on polaroidy które tworzą taki magiczny, melancholijny klimat, sprzeciwia on ...

Jak to jest z tymi futrami?

Futro kojarzy się mi z przedmiotem ekskluzywnym, który nie jest w zasięgu ręki i portfela przeciętnego człowieka. Futro kojarzy się także z wiecznymi sporami o to czy moralne jest noszenie naturalnych futer czy nie. Oczywiście futro kojarzy się też z takimi osobowościami jak Anna Wintour, Karl Lagerfeld albo Diane Pernet. W tym poście postaram się trochę rozjaśnić sprawę futer.