Edyta Jermacz- Jedna z ciekawszych polskich projektantek, pokazująca swoje kolekcje na Berlin Alternative Fashion Week, ostatnio również projektuje kostiumy do teatru i filmu, a ubrania z jej marki, zarówno z linij LUVYOUTOO jak KLU noszą osoby znane z polski i zagranicy.
1. Co myślałaś przed założeniem marki, co Cię do tego skłoniło?
Mam problem z bezczynnością- nie potrafię spokojnie usiedzieć w miejscu. Pracowałam dla marki odzieżowej ale pod katem kreatywnego myślenia czułam się niewykorzystana. Nie lubię tez być sterowana a w pracy etatowej trzeba znać swoje miejsce, wiec potrzebowałam kawałka przestrzeni gdzie mogę spokojnie pooddychać i realizować też te mniej randomowe pomysły. Tak w skrócie zrodził się sposób na prowadzenie własnej firmy.
2. Czy przed założeniem własnego brandu miałaś już kontakt z projektowaniem ubioru.
Skończyłam studia o profilu projektowanie ubioru, pracowałam dla trzech polskich brandów odzieżowych, a do tego mam to szczęście ze moda to tez moja pasja i główny nurt zainteresowań- czyli łącze przyjemne z pożytecznym
3. Pracowałaś w jednej z popularnych sieciówek, jakie są największe różnice między projektowaniem dla korporacji, a dla swojej marki?
Używa się innych partii mózgu. W pracy dla dużej firmy odzieżowej kluczowe są wyniki sprzedaży- to na nich opiera się planowanie kolejnej kolekcji, w przypadku planowania kolekcji dla swojej marki ważniejszy wydaje mi się przekaz artystyczny, budowanie stylu i wizerunku. Chociaż bez dobrych wyników sprzedaży najlepszy koncept upadnie.
4. Twoje kolekcje są raczej odważne i odstają od innych marek, co uważasz o markach z naszego rodzimego podwórka?
Myślę ze Polska przeżywa rozkwit w tej branży, że to bardzo popularne zajęcie prowadzić swoją markę modowż.
5. Co jest twoja mocna strona na tle innych projektantów?
Myślę ze moja najsilniejsza i zarazem najsłabsza strona jest moja odrębność. Moje rzeczy odstają od tego co płynie głównym nurtem przez co łatwo je identyfikować ale tez trudno na nich zarabiać.
6. Co jest najtrudniejsza częścią prowadzenia własnej marki modowej?
W moim przypadku jest to PR. Zupełnie się w tym nie potrafię połapać.
7. Swoje kolekcje pokazywałaś na Berlin Alternative Fashion Week, jakie są twoje odczucia dotyczące tego wydarzenia?
BAFW to festiwal mody alternatywnej, w tym roku miał miejsce w kultowym klubie Berghain. To co wyróżnia to wydarzenie to wielkie otwarcie organizatorów na inność i szaleństwo, każda prezentacja to coś więcej niż pokaz mody- często projektanci zapraszają innych artystów do współpracy np performerów, tancerzy, piosenkarzy... Trudno przewidzieć co wydarzy się za chwile, nie jest nudno. Moja prezentacja powstała we współpracy z artystami - Yoachimem, który śpiewał utwór MELT na żywo do specjalnie skomponowanej muzyki i Karolina Jacewicz która przygotowała piękne kwasowe visuale do wyświetlenia na ścianach Berghain.
8. Jakie są różnice między niemieckim światem mody A polskim?
Na pewno Berlin jest otwarty na szaleństwo, jest dużo mniej zachowawczy.
9. Pracowałaś jako kostiumograf przy filmie Totem w reżyserii Jakuba Charona czy spełniasz się również kompletując kostiumy do filmu?
To był mój pierwszy raz w tej branży i film jeszcze nie wszedł do kin wiec trudno mi ocenić czy dałam radę czy nie. Na pewno było to dla mnie bardzo ciekawe i intensywne doświadczenie. No i mam nadzieje ze jeszcze będę miała okazje przygotowywać kostiumy do filmu w przyszłości.
10. Poza filmem, również przygotowujesz kostiumy do spektaklu "Szklane Paciorki.gra . Rozpoznanie" Przemysława Pilarskiego w reżyserii Małgorzaty Warsickiej czym różni się przygotowanie stylizacji do teatru, od tego do filmu?
To zupełnie inny proces. W filmie trzeba było szybko i spontanicznie reagować, jest to film współczesny i kostiumy nie wymagały projektowania tylko samej stylizacji. Szybko się nauczyłam ze poza stylizacja która wydaje mi się odpowiednia muszę mieć przygotowany plan B,C i D na wypadek gdyby wizja całości ewoluowała w trakcie kręcenia sceny. Ogólnie wspominam to doświadczenie jako wielka improwizacje na przyspieszonych obrotach. Przy tworzeniu świata do sztuki teatralnej (tez jest to mój debiut) było zupełnie na odwrót- bardzo długo przygotowywaliśmy wizje ogólna, dużo rozmawialiśmy i wymienialiśmy się skojarzeniami i inspiracjami, żeby w ostatnich tygodniach je ułożyć w pasująca całość. wszystkie kostiumy były projektowane i szyte pod ustalona wizje, na koniec uzupełnione o dodatki. Nie było tak szalonego tempa pracy.
11. Zamierzasz się również rozwijać w kierunku kostiumografii?
Bardzo bym chciała.
12. Czy praca w modzie nauczyła Cię czegoś co możesz przenieść na życie codziennie?
Praca w modzie to jest moje życie. Poświęcam jej 80% czasu kiedy nie śpię.
13. Uważasz, że w Polsce mamy ikony mody lub osoby które cie inspirują?
Nie mam swojej własnej ikony mody w Polsce a Inspiracje są wszędzie- w sztuce muzyce, osobach publicznych i kompletnie anonimowych, w naturze, w przypadkowych znajomościach, emocjach itd.
14. I standardowo kogo chciała byś ubrać w swoje ubrania i gdzie widzisz się i swoją markę za 5 lat?
Hahaha chciałabym ubrać w swoje ubrania 3/4 globu i co jest z tym powiązane ściśle za 5 lat widzę się na gigantycznym jachcie z wbudowana pracownia krawiecka zatrudniająca na szokująco wysokich pensjach 350 krawców i 240 krawcowe.
Komentarze
Prześlij komentarz