NEIGE to jedna z tych polskich marek które śledzę z przyjemnością, brand tworzy modę streetową, coś podobnego do MISBHV, jednak nie do końca zwłaszcza ostatnio jak MISBHV idzie bardzo w awangardę, a NEIGE pozostaje wierny klasycznemu streetowi wymieszanemu z klasyką, co wyróżnia polski brand i jest godne podziwu to tworzenie kolekcji w kooperacji z artystami, właśnie z takiej kooperacji powstała kolekcja "Waliszewska & NEIGE" do której wzory haftów i nadruków wykonała polska malarka i rysowniczka Aleksandra Waliszewska, nie ukrywam ze cenię tę artystkę, za jej mroczne, niepokojące prace które często pobudzają do refleksji, jednak dziś będę pisał o kolekcji zatytułowanej "Last Generation" dedykowanej na sezon jesienno-zimowy obecnego roku, więc może przejdźmy do sedna.
Zdjęcia do kampanii wykonała Lucka Ngo, która sama lubuje się w streetowych ubraniach i trzeba przyznać, świetnie odnajduje się w tym kimacie, tak więc wykonała kawał dobrej roboty przy tworzeniu kampanii dla NEIGE, co prawda zdjęcia są robione według klasycznego dla takich streetowych marek kanonu, mamy w tle stare budynki, jakieś samochody, zabawę kadrem, czy zdjęcia z uciętą twarzą, co prawda nie mówię że jest to złe, bo jest dobre, jednak nie jest oszałamiająco innowacyjne. Co prawda można również powiedzieć że marka nie aspiruje do bycia najbardziej innowacyjną, a do tego żeby pokazać swoje spojrzenie na obecnie trwające trendy na streetowe ubrania i muszę przyznać że ich wizja streetowej mody mi się podoba.
Kolekcja zatytułowana " Last Generation" prezentuje nam dosyć klasyczne części garderoby w stonowanych kolorach, mamy tu czerń, odrobinę bieli i ciemnej butelkowej zieleni, na wstępie mogę powiedzieć że osobiście zakochałem się w tej kolekcji i chciałbym mieć z niej wszystko, zaczynając od klasycznego, czarnego płaszcza do ziemi z rozcięciami po bokach i wyhaftowaną nazwą marki i kolekcji na rękawie, przez oversizową czarną bluzę z kapturem i nadrukowanym dużym, czerwonym napisem "NEIGE" na obu rękawach, białe szerokie spodnie z zatrzaskami zastępującymi szwy boczne, bomberkę z kołnierzem z tyłu na którym jest futerko, aż po czarny szalik z napisami, chociaż nie pamiętam kiedy ostatnio miałem na sobie szalik to ten bym chętnie przygarną. Jednak gdybym miał wybierać tylko jedną rzecz to bym zastanowił się miedzy oversizową bluzą, a cudownym czarnym płaszczem.
Mam nadzieję że przekonałem was do polskiego brandu i może coś wam wpadnie w oko i sobie kupicie, ja bardzo chętnie bym pokazał coś z metką NEIGE w mojej serii "With photo album"
Strona
Komentarze
Prześlij komentarz