Dzisiaj przychodzę do was z kolekcją Valentino Resort, tak jak pisałem w poprzednim poście że powinienem pisać teraz o kolekcjach Resort, tak też robię. Zacznę od Valentino, włoskiej marki prowadzonej artystycznie przez Pierpaolo Piccioli, który do niedawna w tej roli współpracował z Marią Grazią Chiuri, która przeszła na te samo stanowisko do Diora, o którym być może również napiszę, ponieważ pokaz w Kalifornii był niesamowity.
Kolekcje Resort zazwyczaj odbywają się w jakichś nietypowych miejscach, jednak Pierpaolo nie zdecydował się na nic niezwykłego i pokaz został urządzony we wnętrzu w jakim często odbywają się pokazy włoskiej marki, jednak to nie lokalizacja powinna być najważniejsza podczas pokazu.
W kolekcji Resort projektanci Valentino inspirowali się sportem, można wręcz powiedzieć że kulturą hip-hopu, mamy tu sporo dzianiny, widoczne szwy, luźne spodnie niczym dresy, czy sportowe bluzy, jednak wszystko zostało wzbogacone o bardziej eleganckie formy, czy okrycia wierzchnie. No i na początku mogę zapowiedzieć wielki powrót dużych kresek, widzimy je czy to u Valentino, czy w kolekcji Resort Louis Vuitton.
Głównymi kolorami wykorzystanymi na ten sezon są: czerwień, róż, zieleń, granat, biel i czerń. Oczywiście przewija się również dużo innych kolorów, jednak o tym wspomnę jak będę omawiał najciekawsze ubrania.
A zacznijmy od sylwetki rozpoczynającej pokaz: czerwonej, dzianinowej sukienki midi, powstałej z reinterpretowanej bluzy dresowej z której pozostał zamek błyskawiczny, materiał i kaptur, jednak zostało wzbogacone o kontrastowe szwy i gruby ściągacz akcentujący talię, mamy również podobną sukienkę, tylko że z długości midi została skrócona do mini, pozbawiona kaptura i zamiast czerwieni, jest w kolorze butelkowej zieleni, ciekawa jest również sukienka o podobnym sposobie zdobienia szwami, jednak zamiast kroju bluzy, jest to slip dress z głębokim dekoltem i dwiema parami ramiączek typu spaghetti, rodem z lat dziewięćdziesiątych, tego typu dresowych sukienek w kolekcji uświadczymy jeszcze kilka: sukienka maxi w kolorze butelkowej zieleni o tank topowej górze i ze sznurkiem służącym do regulacji wcięcia w tali, słaby projekt, wyglądający trochę jak ubranie tak zwanej Grażyny na wakacje w Ciechocinku, cukierkowo różowa sukienka ze wstawkami z białej koronki, połączona z bluzą z tych samych materiałów, ten zestaw podoba mi się pomimo tego, że koronka wygląda trochę jak firanka, jednak jeżeli są z niej tylko wstawki to można to przeżyć i wyglądać w tym dobrze, piękna jest ciemno bordowa sukienka, również z ozdobnymi szwami i wstawkami z koronki z której zostały utworzone małe falbanki na biuście, co już dyskwalifikuje kobiety z dużym biustem, jednak nie da się jej odmówić tego że jest piękna. Oczywiście kolekcja Resort od Valentino to nie tylko dzianinowe sukienki, mamy tu również: sukienkę maxi z organzy z ozdobnymi zakładkami i półgolfem, prochowiec o bardzo geometrycznej formie i z rozciętymi szwami na ramionach, coś pięknego i można nawet powiedzieć, że innowacyjnego, różową sukienkę z satyny, z kontrafałdami, spod których wyłania się czerwień, czerwone spodnie garniturowe udające dresowe z różowym lampasem, brązowe futro, wykończone białym, nie dość, że jest brzydkie to jeszcze pewnie naturalne, nie popieram, bardzo luźne i długie spodnie satynowe z lampasem, mamy również nawet dresowy komplet, z satyny, jednak dresowy, składając się z bejsbolówki i satynowych dresów z lampasem, ciekawa jest również bomber jacket w bardzo oversizowej formie, Oczywiście nie zabrakło też klasycznych dla marki długich prostych sukienek, czy to tych w etniczne wzory, czy aksamitnych, jednak na wyróżnienie zasługuje sukienka w kolorze brudnego różu wzbogacona o nieregularne, można powiedzieć, że wręcz w secesyjnej formie, wstawki z przezroczystego, czarnego materiału z ponaszywanymi koralikami, coś pięknego, na koniec omawiania ubrań chciałbym coś napisać o tragicznym jeansowym zestawie, o ile każdy kto mnie zna wie, ze kocham denim, zwłaszcza vintage kurtki z tego materiału, o tyle ten zestaw do mnie nie przemawia ani trochę, co pogarsza tylko ta torebka, o ile cofanie się do lat dziewięćdziesiątych, czy początku XXI wieku, żeby zaczerpnąć inspiracji jest często bardzo dobrym zabiegiem, to na prawdę proszę jeansowe torebki zostawmy tam i już niech nie wracają.
A propos torebek, Valentino nadal promuję swoją Rockstud Spike Bag, muszę przyznać, że jestem jej fanem, te pikowania z małymi ćwiekami na ich łączeniu, ta piękna pikowana rączka, czy niesztampowe łańcuchy, no istny cud, najpiękniejsza wersja tej torby jest w kolorze brudnego bordo, jednak chyba już nie jest dostępna w sprzedaży i najciekawsza jest wersja mini, bo największa nie ma już tego uroku, zaryzykowałbym nawet sierdzeniem, ze Rockstud Spike Bag jest ładniejsza i chętniej bym ją posiadł, niż 2.55, czy Classic Flap Bag od Chanel, chyba jestem jednym blogerem w Polsce, który czuje jakąś wewnętrzną niechęć do Chanel, trzeba czymś się wyróżniać.
Czy według mnie kolekcja Resort od Valentino jest udana? Możecie się domyśleć, że tak bo w historii blogowania, napisałem, chyba tylko raz o kolekcji która mi się nie podoba, a była to polska marka aspirująca do miana Haute Couture, więc ktoś musiał się znaleźć, żeby sprowadzić ich na ziemię, ale wracając do kolekcji Valentino, oczywiście ja najbardziej jestem zakochany w torbach, jednak wszelkie a la dresowe ubrania, były piękne i suknie wieczorowe, również, oczywiście zdarzyły się wpadki, ale jak wiemy ideałów nie ma i tego się trzymajmy.
Link
W Polsce ubrania (ale głównie dodatki) Valentino kupisz w sklepie online Moliera 2 i w ich butikach stacjonarnych w Warszawie ( Pl. Trzech Krzyży 3/4 ) i w Poznaniu ( Al. Marcinkowskiego 10)
Komentarze
Prześlij komentarz