Nie ukrywam że marka KTZ jest jedną z moich ulubionych i z niecierpliwością czekam co zostanie zaprezentowane w nowym sezonie. Dyrektorem kreatywnym w KTZ jest Macedończyk, Marjan Pejoski, który potrafi jak nikt inny połączyć mrok z seksem. Więc co idzie nie każdy będzie nosił jego projekty. Osoby noszące ubrania z metką KTZ nie przejdą niezauważone przez ulicę i nie każdy zrozumie tę modę, co za tym idzie ubrania Marjana noszą osoby pewnie siebie, świadome mody i własnej wartości.
Klasyczną dla marki czerń, czerń z nadrukami w tej kolekcji została wzbogacona o karmelowe zestawy i abstrakcyjne wielobarwne tkaniny. W kolekcji przeważają skóry, siatki, bawełna i z doświadczenia domyślam się że pewnie sztuczne materiały, jak wejdziemy na stronę KTZ i zaczniemy oglądać projekty zobaczymy ile jest tam sztucznych materiałów w jakiej cenie. Nieodłącznym elementem projektów marki są biżuteryjne aplikację na ubraniach, możemy je zobaczyć na zakończeniach sukienek w postaci metalowych blaszek przypominających monety. W kolekcji nie mogło zabraknąć też monumentalnej, biżuterii, za każdym razem jak widzę kolekcję KTZ skupiam się na biżuterii i za każdym razem ona mnie zachwyca w tym sezonie są to metalowe zęby lub szpony, jednak w mojej pamięci zostają cały czas " marmurowe” popiersia antycznych rzeźb. Najlepszymi projektami w tym sezonie jak dla mnie są te łączące skórę z siatką seksowne połączenie, chociaż nie sprawia wrażenia wulgarnego.
Kropką nad „i” tej kolekcji były peruki stylizowane na Cruelle de Mon, która zapisała się w historii (nie tylko kreskówek) jak prawdziwa fashion victim. Peruki jednak nie były zrobione z włosów, lecz z ptasich piór, myślę że dla Cruelli by się spodobały, jak wiemy los zwierząt był dla niej mniej ważny niż to jak wyglądała i w czym chodziła ubrana.
Niestety w Polsce, raczej nie można kupić ubrań KTZ zostaję tylko zamawianiem przez internet lub wybranie się do zagranicznego butiku. Jeśli jednak jest takie miejsce w Polsce poinformujcie mnie o nim.
Komentarze
Prześlij komentarz