Dziś mam przyjemność przedstawić wam kolekcje Marty Jakubowski, z pochodzenia polska, wychowana w Niemczech a tworzy w Wielkiej Brytanii, swoje kolekcje pokazywała na London Fashion Week, była na stażach u takich marek jak : Alexander Wand czy Jonathan Saunders. Projekty które tworzy są innowacyjne o co trudno w Polsce przy zalewie dresowego wszystkiego. Jestem zszokowany że taki talent nie jest promowany w polskich mediach a ludzie z dużo mniejszym talentem lub bez niego są wystawiani na piedestał.
Na sezon wiosenno-letni projektantka proponuję ubrania zdekonstruowane, gdzie topy z wąziutkiego paska tkaniny są zestawiane ze spodniami które przypominają bardzo długą spódnice. Wzrok przyciągają też tkaniny wychodzące ze szwu bocznego które pokazują trójwymiarowość ubrań i to w jak niezwykły sposób Marta postrzega ubrania.
Kolekcja przepełniona jest seksapilem i odkrywaniem ciała, czasami w dość wulgarny sposób, ale jakże piękny. Oczywiście muszę wspomnieć o czerwonej sukience z kołnierzykiem ( prawie jak moje ukochane szmizjerki ) w której nie ma ani rękawów, ani szwów bocznych, za to materiał został połączony między nogami, co tylko pokazuje jak niezwykłe ubrania można stworzyć z pozornie prostych krojów.
Projektantka pokazuje nam też wariację na temat innych ubrań, takich jak body, gdzie do geometrycznego białego body została przyszyta zewnętrzna część lewej nogawki, albo garnituru w klasyczne prążki gdzie spodnie poszerzyła tak bardzo jak to było możliwe a marynarkę zamieniła na sleep top, niezwykle modny w ostatnich sezonach, ( Nikt nie nosi sleep dress tak jak Rumi Nelly z bloga FASHIONTOAST ) Tak jak do tej pory nie przepadałem za motywem prążków to po kolekcji Marty zakochałem się w nich, to jest chyba prawdziwa siła, zdolnych projektantów, którzy potrafią tym co tworzą przekonać do rzeczy których do tej pory się nie znosiło.
Kolorom użytym w kolekcji można dopisać historię rozwoju kobiety, białe looki symbolizują niewinną kobietę, niepewną siebie i swojej kobiecości, następnie przychodzi okres czarny gdzie zaczyna odkrywać siebie jako kobietę i powoli zaczyna eksponować swoją kobiecość, powoli zaczyna zdejmować z siebie " zbędne " ubrania, tą czynność możemy zobaczyć na pierwszym zdjęciu poniżej i wreszcie na koniec jest kobieta " czerwona" pewna siebie i silna która nie boi się pokazać kim jest i nie boi się eksperymentów ze swoją kobiecością. Kocham kolekcje te z których wydobywa się głos pewnej historii która, wręcz woła do nas żebyśmy ją usłyszeli, to następny ogromny plus dla twórczości Marty.
Kolekcja na wiosnę lato 2016, może nie w całości jest przystosowana do noszenia codziennego, nie jest w pełni pret-a-porter, możemy zaryzykować stwierdzenie że zahacza trochę o haute couture. Jednak nie możemy odebrać dla projektantki tego że jest prawdziwą artystką, a nie jedynie rzemieślnikiem, oczywiście nie obrażając krawcowych itp. Osobiście z całego serca życzę dla Marty sukcesów na całym świecie, żeby była wymieniana jednym tchem z Karlem Lagerfeldem, Maisonem Martinem Margielą i Rei Kawakubo. Jej estetyka kojarzy mi się trochę z podejściem Japończyków do mody, bo to oni nie boją się szaleć, czy dekonstruować ubrań.
link : http://www.martajakubowski.com/
ps. Polecam wam wejść chociaż na stronę Marty jest świetna, urzekło mnie to że po kliknięciu na stronie zostaje tam jej podpis, więc nie polecam klikać na zdjęcia :D
Komentarze
Prześlij komentarz