Dzisiaj ponownie mam przyjemność pisać o polskiej marce jubilerskiej Melancholia, lecz tym razem o sesji wizerunkowej nowej kolekcji, co nie ukrywam jest dla mnie wyzwaniem bo zawsze pisałem o ubraniach, a nie o biżuterii, lecz się przygotowałem, poczytałem i jestem gotowy podjąć te wyzwanie.
Marka w swoim DNA ma wpisaną tajemniczość, ponieważ jak już pisałem w poprzednim poście główną inspiracją do powstałych projektów jest filozofia i znaki używane w alchemicznych manuskryptach, ja osobiście nie potrafię pojąć do końca tej tajemniczości i symboliki, lecz to jest zamierzony efekt, gdybyśmy wszyscy to rozumieli czy nadal można by nazywać cokolwiek tajemniczym? Nie ukrywam również że jestem fanem tego typu symboliki i to jeden z wielu czynników, dlaczego się zakochałem w Melancholii, jednak przechodząc do zdjęć autorstwa Tatiany Hajduk, bo to ma być post o sesji wizerunkowej a nie o mojej miłości do Melancholii. Sesja również jak marka ma w sobie nutę tajemniczości, modelka Monika M ( z agencji FREE MODELS AGENCY, ciekawe czemu agencja nie podaje nazwisk modelek tylko inicjał, ciekawe. ) nieobecnym wzrokiem patrzy w punkt który jest poza naszym polem widzenie, a przed światłem padającym prosto na jej twarz zasłania się rękoma zawieszonymi biżuterią, kojarzyć się to może z pewnego rodzaju nawiedzeniem, objawieniem, czyli również zjawiska bardzo w klimacie marki. Twarz piegowatej modelki została jedynie lekko potraktowana makijażem, a włosy układają się według własnego uznania, co sprawia że na pierwszy plan wysuwa się biżuteria, dla projektów Melancholii zbędnej konkurencji również nie robią ubrania które zostały wybrane do sesji, granatowe prawie wpadające w czerni sukienka ( o tragicznym dekolcie ) i kamizela( o pięknym dekolcie i klapach).
Zaczynając pisać najważniejszą część tego tekstu czyli o nowej kolekcji muszę zauważyć że biżuteria jest wykonana z wysokiej jakości surowców, większość projektów jest wykonana ze srebra próby 925 czyli zawartość srebra jest równa 92,5% czyli najwyższa ilość używana w jubilerstwie ponieważ czyste srebro jest miękkie i nie utrzymuje kształtu, a niektóre są jeszcze pozłacane. Melancholia proponuje nam widoczną i efektywną biżuterię, nie uświadczymy w tej kolekcji delikatnych pierścionków lub kolczyków, co prawda jest tam delikatny łańcuszek lecz zakończony masywnym złotym wisiorem. Pierwsze w oczy rzucają się masywne, złote naszyjniki i bransolet które są ekskluzywnym odwzorowaniem łańcuchów zarówno tych "zwykłych" jak i "kolczastych", myślałem że ten hype na łańcuchu w wersji XXL już miną, jednak propozycja Melancholii urzekła mnie swoją surowością i geometrycznością. Pisząc o tej kolekcji nie mogę zapomnieć również o moje miłości masywnych sygnetach które występują w trzech rodzajach: w bardzo prostej formie z oczkiem z nietypowym kamieniem, nie uświadczymy tu brylantów, albo kryształów Swarovskiego, tylko onyksy, albo malachity. Drugą grupa są sygnety o klasycznej formie, lecz z tarczą zegara słonecznego powstałego z połączenia srebra i złote, lub odlaną głową Heraklita z Efezu, swoją drogą to chyba mój ulubiony projekt z kolekcji, zachwyca swoją niespotykalnością i dokładnością odwzorowania lica filozofa. Trzecią i ostatnią grupą pierścieni są te najbardziej oryginalne, które formą przypominają skrzyżowanie plastra miodu i ceglanej ściany, bardzo oryginalne i równie niepowtarzalne co ten sygnet z głową Heraklita. Ostatnią częścią kolekcji są nausznice, czyli kolczyki do których niepotrzebne jest przebijanie ucha, w sesji zostały one również użyte jako septum który jest szalenie modny wśród fashionistek od kiedy pojawiły się na wybiegach Chanel i Givenchy, jednak nigdzie nie pojawiły się w takim kształcie, na początku myślałem że to gwiazda Dawida, jednak ma o jedno za dużo ramię, na szczęście z błędu wyprowadziła mnie strona Melancholii, gdzie jest napisane że ta siedmioramienna gwiazda kiedyś symbolizowała znane ciała niebieskie. Tego typu biżuteria tworzy wiele rozwiązań co do sposobu noszenie, jednak do tego typu ozdób trzeba mieć małe uszy ponieważ optycznie zostaną powiększone, ten efekt powstał u modelki w kampanii, która i tak ma dosyć spore odstające uszy.
Podsumowując jest to jedna z ciekawszych kampanii, jedynie tło trochę mi nie gra z postacią modelki, ale biżuteria autorstwa Melancholii zagościła w moim sercu i nie wiem czy uda się ją stamtąd usunąć, zachęcam was wszystkich do zakupu tych produktów, które są świetne i pod względem jakościowym i stylistycznym, a do tego są produkowane w Polsce, przez naszą rodzimą markę, ja trzymam kciuki za jak największy sukces.
Strona : http://www.melancholia.co/
Komentarze
Prześlij komentarz