Melancholie - Jedna z najciekawszych i najbardziej innowacyjnych marek jubilerskich, założona przez Macieja Wodniaka i Darię Malicką. Ich projekty są przepełnione filozofią i symboliką.
Melancholie tworzycie wspólnie (Maciej Wodniak i Daria Malicka), od kogo wyszedł pomysł aby się razem związać zawodowo i dlaczego akurat marka jubilerska?
Zawodowo oboje zajmowaliśmy się projektowaniem graficznym i produktowym oraz działalnością
artystyczną. Właściwie jubilerstwo nie jest ani jednym ani drugim – nie jest utylitarne jak design ani
niezależne jak sztuka. Być może lokuje się gdzieś na przecięciu tych dziedzin. Często współpracowaliśmy przy różnych projektach, zanim jeszcze nasza marka powstała, a ponieważ dobrze się rozumieliśmy w naturalny sposób postanowiliśmy współpracować przy tworzeniu własnego brandu.
Pracując jako duet dzielicie się zadaniami, czy raczej wspólnie wszystko planujecie?
To zależy od etapu pracy. Etap koncepcyjny opracowujemy wspólnie. Później dzielimy się zadaniami. Warto zaznaczyć, że za naszymi produktami nie stoimy tylko my dwoje. Współpracujemy ze bardzo zdolną ekipą, która pomaga nam wcielić nasze projekty w życie. Konsultujemy z nimi każdy projekt pod kątem technologicznym i wspólnie opracowujemy go pod względem wykonawczym. Współpraca wymaga od nas sprawnej komunikacji i opracowania tzw. „work flow”, czyli przepływu pracy.
Czy przed debiutem Melancholii mieliście jakiś kontakt z tworzeniem biżuterii?
Pracując na zlecenie, mieliśmy już spore doświadczenie technologiczne i projektowe w tej dziedzinie, w końcu postanowiliśmy zrobić coś swojego.
Skąd się wzięła nazwa " Melancholia" wiąże się z tym jakaś anegdota, opowieść?
Melancholia to koncepcja, która funkcjonuje w kulturze od starożytności. Początkowo rzeczywiście uchodziła ona za chorobę somatyczną (nadmiar tzw. czarnej żółci), później za zaburzenie psychiczne, "chorobę bytu" w końcu za szczególnego rodzaju kontemplację kondycji świata. W alchemii odpowiednikem melancholii jest nigredo – ostatni etap przetwarzania materii podczas którego wszystkie składniki procesu ulegają totalnej dezintegracji po to, be mogło powstać z nich coś innego. Zatem istotą melancholii jest dekonstrukcja, w wyniku której powstaje nowa jakość. Wydaje nam się, że jest to trafna metafora dla procesów jubilerskich.
Garściami czerpiecie inspirację z filozofii, alchemii i symboliki, skąd się bierze taka inspiracja do tworzenia biżuterii?
Chcemy zobaczyć to, co robimy, w szerszym kontekście kulturowym. Inspiracja i interpretacja to warunki konieczne jakiejkolwiek twórczej działalności.
Na waszej stronię, przy wielu projektach można przeczytać o inspiracji która towarzyszyła tworzeniu, jak wygląda was proces twórczy? Wyobrażam sobie że nauki antycznych filozofów przyrody i alchemiczne manuskrypty znacie na pamięć.
Mamy dużo inspiracji intelektualnych, które pomagają nam znaleźć niebanalne rozwiązania formalne. Wydaje nam się, że praca w szerszym kontekście kulturowym, wgląd w inne teksty kultury, jest znacznie ciekawsza niż skupianie się na rozwiązaniach stricte formalnych. Nie jesteśmy przy tym naukowcami ani prymusami. Pracujemy w obszarze kultury wizualnej i jedyne co możemy na tym polu zrobić, to stworzyć materialny punkt odniesienia, który odsyła do jakiś treści i stwarza pole interpretacyjne. Wykorzystujemy w tym celu kompleksowy projekt całej marki, nie tylko poszczególnych produktów.
Daria studiowałaś filozofię zanim zaczęłaś się zajmować modą, czy Maciek też ma za sobą taką naukę, czy raczej coś bliższego modzie?
Oboje ukończyliśmy też Akademię Sztuk Pięknych, ale tak naprawdę umiejętności technologiczne, które posłużyły nam do tworzenia biżuterii zdobywaliśmy poza jakimikolwiek szkołami. Nie da się ukryć, że uczyliśmy się na błędach. Bardzo pomocna dla nas była możliwość uczestniczenia w produkcji naszych projektów na każdym etapie, od tworzenia prototypów poprzez odlew po obróbkę końcową. Dla projektanta to bardzo ważne, aby znać od podszewki technologię produkcji.
Czy widzicie jakiś związek między filozofią przyrody a jubilerstwem, bo z alchemią jest dosyć jasny?
Chodzi o dogmat jedności materii – przekonanie, że istnieje substancja podstawowa, do której można sprowadzić wszystkie substancje we wszechświecie. To przekonanie żywili nie tylko alchemicy, ale także neolityczni metalurdzy i starożytni filozofowie. To ciekawa koncepcja, która stała się przyczynkiem twórczego przetwarzania materii przez człowieka. Zresztą intuicje starożytnych mędrków co do istnienia prazasady zaprzątają i dziś współczesnych naukowców – np. Stephen Hawking poszukuje Teorii Wszystkiego.
Nawiązując do filozofii przyrody czy do wytwarzania biżuterii używacie tylko surowców naturalnych, czy też przeplatacie je w swoich pracach z syntetycznymi?
Dotychczas korzystaliśmy z naturalnych materiałów, ale nie wykluczamy też użycia np. kamieni syntetycznych jeśli projekt będzie tego wymagał. Ważna jest dla nas jakość wykonania i spójność formalna projektu i w doborze materiałów tym się właśnie kierujemy.
Wasze projekty charakteryzują się użyciem wysokogatunkowych materiałów, nie baliście się od początku zainwestować jak mniemam dość znacznej kwoty na swój biznes?
Biżuterię wykonujemy na zamówienie, co ma dwie główne zalety: pozwala na personalizację i nie wymaga tworzenia dużego magazynu, w którym zamrożone są wielkie kwoty. Dzięki temu możemy też pozwolić sobie na szerszą ofertę produktów.
Wasze projekty odbiegają znacznie od projektów innych marek jubilerskich, czy ważnym czynnikiem w procesie twórczym jest dla was to aby produkt końcowy był oryginalny, niespotykany?
W mainstreamowym projektowaniu biżuterii funkcjonuje wiele ścisłych konwencji, które są podyktowane zależnościami rynkowymi. Nie ukrywamy, że tworzymy projekty, które nas przekonują, nie oglądając się na dominujące tendencje. Nasze projekty są niejednokrotnie wymagające produkcyjnie, w ich realizację trzeba włożyć znacznie więcej wysiłku niż w produkcję na masową skalę. Dzięki działaniu na mniejszą skalę możemy pozwolić sobie na inny rodzaj wzornictwa.
Używanie różnych kamieni w swoich pracach, rzadszych, powszechniejszych, lecz nie wszystkie są spotyka w Polsce skąd sprowadzacie te materiały bo jak wiemy produkujecie je w Polsce?
Lokalna produkcja daje nam dużo swobody. Mało kto wie, że na polskim wybrzeżu znajduje się zagłębie jubilerskiej produkcji. Jest to związanie z tradycją wydobycia bursztynu, któremu dedykowaliśmy ostatnią kolekcję. Lokalnie mamy dostęp do najnowszych technologii, świetnego wykonawstwa i wysokiej klasy materiałów. Oczywiście jest wiele gatunków kamieni, które szlifierze sprowadzają dla nas z różnych egzotycznych zakątków.
Możecie zdradzić jakie projekty cieszą się największą popularnością?
Trudno to jednoznacznie określić. Mamy wrażenie, że nasi odbiorcy to w większości indywidualiści, osoby niezaprogramowane, dlatego trudno określić reguły kierujące ich wyborami.
W Polsce jest sporo marek produkujących biżuterię, traktujecie je jako konkurencję czy może utrzymujecie z nimi kontakty, wymieniacie się doświadczeniem?
Obserwujemy wzrost liczby autorskich marek jubilerskich w ciągu ostatnich dwóch lat. Rynek się różnicuje i to jest pozytywne zjawisko. Mimo to środowisko marek jubilerskich nie jest szczególnie zintegrowane.
Znaczna część waszych projektów zahacza o męski styl: masywne sygnety, ogromne łańcuchy, czy w następnych kolekcjach możemy spodziewać się czegoś skrajnie innego?
Podział na kategorie "męskie" i "kobiece" wydaje nam się anachroniczny. Płeć kulturowa nie określa naszej grupy docelowej. Stereotypowo biżuterię postrzega się jako damski atrybut, chcielibyśmy przełamać tę konwencję. Wzory uznawane za męskie lub kobiece mogą odpowiadać każdemu, niezależnie od płci. W jubilerstwie nie determinuje nas specyfika sylwetki, to tylko kwestia myślenia. Mamy silną potrzebę przemyśliwania biżuterii na nowo i najnowsze kolekcje będą właśnie efektem tego.
Standardowe pytanie w tego typu wywiadach, ale muszę je zadać: Kogo ze sławnych osób byście widzieli w swojej biżuterii?
Chętnie obdarowalibyśmy naszą biżuterią osoby, które osobiście cenimy i podejrzewamy o upodobanie do biżuterii w naszym stylu. Jesteśmy fanami androginicznego stylu Tildy Swinton, który jest bliski naszemu myśleniu o biżuterii. Miło by nam było zasilić też kolekcję sygnetów Nicka Cave'a i Allana Moore'a. FKA Twigs wyznacza naszym zdaniem nowe kierunki w myśleniu o biżuterii jako elemencie wizerunku scenicznego. Nasza biżuteria na pewno pasowałaby do niej.
No i coś na co czekałem: kiedy kolejna kolekcja, czy już pracujecie nad nią?
Nowa kolekcja rzeczywiście właśnie powstaje. Inaugurację planujemy na wiosnę. W nadchodzących dwóch kolekcjach zachowamy inspirację historycznymi formami jubilerskimi, pojawią się fasetowe kamienie, zgeometryzowane formy i graficzne grawery. Obu kolekcjom patronować będzie magiczna liczba 8 :) Tyle możemy zdradzić.
Komentarze
Prześlij komentarz