Dobrze wiecie że nie przepadam za pokazami Moschino, zazwyczaj mamy tam przerost formy nad treścią i nie ukrywam że Jeremy Scott stał się powtarzalny, a jego kolekcje już nie szokują tak jak dawnej co widać zarówno na pokazach Moschino jak i jego autorskiej marki, jednak marka to nie tylko pokazy ale też kampanie i co najważniejsze ludzie którzy to noszą, a nie od dziś wiadomo że oglądając street style z tygodni mody widujemy tam sporo ubrań z metką Moschino i wyglądają one świetnie i naprawdę znaczące osoby w świecie mody kochają tę markę, np Anna Dello Russo, czy modelki jak Jourdan Dunn i jeśli chodzi o kampanie to ubrania spod rąk Jermiego wyglądają dużo lepiej niż na pokazach zwłaszcza w takich kampaniach jak ta dedykowana na jesień i zimę bieżącego roku.
Kampania porusza ostatnio bardzo gorący temat buntu, obecnie buntujemy się przeciwko wieloma rzeczami, takimi jak: nierówność płciowa, rasowa, czy seksualna, ale również przeciwko narzucaniu tego co nam wolno, a czego nie, ale również walczymy o wolność słowa co jest najważniejsze i nie możemy tego odbierać nikomu, chociaż słuchając niektórych osób którzy posługują się lepiej mową nienawiści niż ojczystym językiem to wyjątki od tej reguły nie byłyby takie złe, co prawda nie polecam wykorzystywania młotów, czy kostki brukowej do pokazania swojego buntu, tak jak jest to pokazane na zdjęciach autorstwa Steven'a Meisela, jednak to tylko wyolbrzymienie użyte przez artystę, bo jak wiemy Jeremy nie przebiera w środkach i z zupełnie czystym sumieniem mogę go nazwać pełnoprawnym artystą, co jest naprawdę dużym wyróżnieniem w tej branży.
Jeremy również poszedł na całość wybierając modelki do sesji, mamy tutaj: Anję Rubik, polską top modelkę która widnieje na liście "Industry Icons" portalu Models.com, Anne Cleveland (top 50 models, portalu models.com) Stella Tennant ( również "Industry Icons" portalu Models.com), czy Yuri Pleskun ( Top Icons Men, portalu Models.com). Można to określić jako crème de la crème światowego modelingu, co skutkuje tak świetnymi zdjęciami, które wyglądają wręcz jak kadry z dokumentu o rebelii paryskiej bohemy, nie byłbym sobą gdybym nie powtórzył po raz tysięczny że kocham jeśli moda niesie ze sobą jakaś historię, albo przesłanie, a w tej kampanii mamy historię i myślę że przesłanie każdy może sam dopowiedzieć.
Jeżeli chodzi a samą kolekcję to tak samo jak zdjęcia są w bardzo buntowniczym klimacie, mamy tu dużo skórzanych ubrań o motocyklowym kroju, "podpalanych" elementów, czy skórzane kaszkiety. Te ubrania już widzieliśmy na pokazie i niewątpliwie było to show, palące się sukienki, czy sukienka-żyrandol, jednak bezapelacyjnie to tu lepiej wyglądają propozycje domu mody, a wśród nich mamy między innymi: klasyczne już dla Jeremiego spódnice, czy torebki wyglądające jak motocyklowe ramoneski, dodatki z bardzo widocznym logiem, ale nie zabrakło tez nowin, jak tank top z skromną kokardą w kontrastującym kolorze, cekinowych sukienek wyglądających jak podpalone, czy też tiulowych w tym samym stylu, nie ukrywajmy że ta tiulowa jest brzydka, ale jak się domyślam nie trafi ona do sprzedaży, a będzie raczej na zamówienie, no i oczywiście nie zabrakło też białych koszulek z logo marki, przecież muszą się z czegoś utrzymać.
Więc podsumowując, mamy do czynienia ze świetna kampanią które potrafi pokazać w korzystnym świetle nie do końca dobrą kolekcję, ale jeśli wam się podobają te ubrania to zachęcam do zakupów w butiku "Paryżanka", lub w ukochanym przez nas Vitkacu który do polski wprowadza powiew prawdziwej wielkiej mody!
Strona
__________________________________________
Moschino Fall/Winter 2016 advertising campaign
starring models Stella Tenant, Anja Rubik, Anna Cleveland, Raquel Zimmermann
male models Ash Stymest, Yuri Pleskun
creative director Jeremy Scott
photographer Steven Meisel
stylist Carlyne Cerf De Dudzeele
hair Guido Palau
make-up Pat McGrath
Komentarze
Prześlij komentarz