Przejdź do głównej zawartości

Burberry jesień-zima 2016


     Christopher Bailey stojący za sterami Burberry jak obiecał tak zrobił i podczas już zakończonego London Fashion Weeku pokazał kolekcję dedykowaną na właśnie rozpoczynający się sezon jesienno-zimowy obecnego roku, marka wprowadziła tak zwaną opcję "SEE-NOW BUY-NOW" która jest odpowiedział na potrzeby rynku, wygodę klientów, ale przede wszystkim odpowiedzią na spadające przychody marek luksusowych, bo przecież po co klienci mają czekać rok na kupienie ubrania zobaczonego na pokazie jak za miesiąc coś łudząco podobnego pojawi się w sieciówce, co prawda to że pojawiają się podróby danego projektu można nazwać miarą sukcesu, im ich więcej tym bardziej jesteśmy popularni, lecz niestety tym mniej zarabiamy, bo przecież jakaś miejscowa lambadziara kupi sobie torbę "chanel" ze strony dobrerepliki.pl, czy zamówi buty "yeezy" z aliexpress, co jest najzabawniejsze w tej sytuacji? To że większość ludzi wie że to podróby bo czy sprzedawczynię w sklepi, która zarabia najniższą krajową i śmiga w fikuśnych dresikach stać na torebkę, która kosztuje tyle co jej cały roczny przychód? Oczywiście śmieszne są też wszystkie komentarze na stronach z podróbami, które aż rażą na kilometr swoją słodko-pierdzącą treścią, bo przecież sprzedawczyni ( a może kryminalistka, bo w Polsce sprzedaż podrób jest nielegalna) za zdjęcie i opinię, gwarantuje 10% zniżki na następną "chanelkę", cóż, masakra, ale takie marki jak Burberry, wychodzi na przeciw takiemu rynkowi i pokazuje kolekcję które niedługo po pokazie trafiają do butików. Warto również zauważyć, że bluza z pokazu już widnieje na okładce październikowego wydania ELLE.
     Sama kolekcja jest dedykowana dla obu płci, tu widzimy następny ruch marki, czyli połączenie pokazów męskich z damskimi, co łączy się oczywiście z niższymi kosztami, bo jak każdy wie zorganizowanie pokazu mody to nie tylko żmudna robota, ale również jest bardzo kosztowna, do tego również trzeba zapłacić za to żeby zostać wpisanemu w oficjalny kalendarz Fashion Weeku, a takie marki jak Burberry pokazują tylko podczas tygodni mody swoje kolekcje, co jest już tradycją.
     Gdy oglądamy pokaz czujemy się jakby Christopher przenosił nas w czasie i czujemy się zarówno jak na dworze Króla Słońce, słynnego Ludwika XIV gdzie rządziły krezy, bufiaste rękawy, czy wzorzyste materiały, jak i za czasów Napoleona, którego oficerskie płaszcze projektant przeniósł na modelki, oczywiście wszystko zostało unowocześnione, nie spotkamy tu krynoliny, czy materiałów ważących tyle co modelki noszące je, ale jest bardzo wyczuwalny duch tamtych czasów.
     W kolekcji mamy bardzo dużo kolorów, co po części jest sprawką barwnych ornamentów, a po części fantazją projektanta, tak więc mamy tu: czernie, biele, żółcie, musztardy, brązy, róże, błękity, granaty, czerwienie, beże, khaki, czy bordo, a co najlepsze, to to że cała kolekcją łączy się w jedno mimo tego że jest inspirowana rożnymi wiekami, ale również mimo temu że z danej kolorystyki, można byłoby stworzyć kilka innych kolekcji. Dobrze że Christopher postawił na zróżnicowanie kolorystyczne, bo już nudne stało się pisanie że w kolekcji występują trzy, czy cztery kolory, chociaż takie kolekcje też bywają ciekawe, co jest dosyć oczywiste, jednak coraz rzadziej spotykamy kolekcję o tak rozbudowanej gamie kolorów.
      Cała kolekcja składa się aż z ponad osiemdziesięciu looków, więc wymienię wam tylko kilka najciekawszych projektów, a są to: pudrowo brzoskwiniowa bluza z obniżonym szwem łączącym centralną część z rękawem na wysokość łokcia do tego sam szew został wyszyty czarnymi perłami, zaś spod dekoltu wystaje biała stójka, która jest fantazją na temat kryzy, to właśnie ta bluza została zamieszczona na okładce ELLE i uważam że to słuszny wybór bo jest genialna, wojskowy, oversizowy płaszcz w kolorze khaki, jeśli wam się podoba polecam ten od Van Hoyden, bordowy płaszcz do połowy łydki, uszyty z satyny w prążek, co sprawia że wygląda on jak podomka, co się wpisuje idealnie w ostatnio szalenie popularny piżamowy trend, w ten sam trend możemy zebrać również zestawy, satynowe koszule i spodnie wyglądające jak klasyczne męskie piżamy, mamy również genialną, czarna pelerynę zdobioną na bokach żółtymi chwostami w rozmiarze XL, nie wiem dlaczego, ale mam duży sentyment do chwostów i nawet projekty z ich udziałem takich marek jak Balmain, za którą nie przepadam mi się podobają, na koniec napiszę o moim nowym marzeniu, czyli o czarnym, przeskalowanym, super oversizowym kożuchu z rękawami w stylistyce dzwonów, no gdybym miał wybrać jeden projekt z całej kolekcji to bezapelacyjnie byłby to ten kożuch, mógłbym się również zastanowić nad mini torebkami z maksi łańcuchami, jednak kożuch wygrywa, a torebki są na drugim miejscu.
     Burberry można nazwać nowym Gucci, mam wrażenie że teraz to Christopher będzie pokazywał dla całego świata mody jak nosić "stare" ubrania w nowoczesny sposób i jak odświeżać trendy sprzed wieków, no i myślę że w kolekcji znajduje się kilka projektów które będą mi się śniły po nocach, co jest najlepszym dowodem na to że kolekcja jest udana.

Strona
__________________

Niektóre z projektów domu mody Burberry możemy kupić w znanym sklepie z ubraniami luksusowych marek- Moliera 2





















































































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sandra Kpodonou '18

     Dzisiaj przychodzę do was z kolekcją jednej z najbardziej cenionych przeze mnie polskiej projektantki, oczywiście chodzi mi o Sandrę Kpodonou, o której wszystkich kolekcjach możecie przeczytać na moim blogu, co prawda pierwszy post o kolekcji tej marki jest dość wątłej jakości,ale był pisany prawie dwa lata temu i dopiero zaczynałem pisanie o modzie.      Ale przejdźmy do kolekcji przeznaczonej na rok 2018 zatytułowanej "porno", podobną inspiracją ostatnio posłużyło się HBA, gdzie na koszulkach widniało logo jednej z najpopularniejszych stron z pornografią i cała stylizacja modeli kojarzyła się z takimi klimatami, jednak Sandra Kpodonou nie podchodzi tak dosłownie do tytułu swojej kolekcji, jak powiedziała w wywiadzie dla i-D " Dla mnie jest ono (porno) alternatywne do słowa "życie", które czasem może być rozkoszą, a czasem porażką. W moim zamyśle, pod tym hasłem może kryć się wszystko". A więc jak powiedziała projektantka tak zrobiła i w kolekcji...

Melancholia x Hajman

   Każdy kto śledzi mojego bloga, wiedział że kiedyś to się musi stać i że wrócę to Melancholii, czyli naszej polskiej marki jubilerskiej, którą uwielbiam, za łączenie starej filozofii z nowoczesnym wzornictwem i okraszenie tego szlachetnymi kruszcami. Sygnety tworzone przez Darię Malicką i Macieje Wodniaka ( założyciele marki) są nadal na mojej liście top of the top polskiego przemysłu jubilerskiego. Lecz dzisiaj nie będę ponownie skupiał się na moim absolutnym zafascynowaniu tą marką, a jej współpracą z młodym, mega zdolnym fotografem Hajmanem. Zarówno Hajman jak i Melancholia mają swoje wyrobione niepowtarzalne style i można by pomyśleć że nie są one na tyle spójne żeby razem zagrały, a jednak.    Mateusz Hajman tworzy zdjęcia które napawają nas tęsknotą do czasów młodości, jego prace wręcz zioną latami dziewięćdziesiątymi. Jego zdjęcia często są rozmazane, jak zza mgły, wykorzystuje on polaroidy które tworzą taki magiczny, melancholijny klimat, sprzeciwia on ...

Jak to jest z tymi futrami?

Futro kojarzy się mi z przedmiotem ekskluzywnym, który nie jest w zasięgu ręki i portfela przeciętnego człowieka. Futro kojarzy się także z wiecznymi sporami o to czy moralne jest noszenie naturalnych futer czy nie. Oczywiście futro kojarzy się też z takimi osobowościami jak Anna Wintour, Karl Lagerfeld albo Diane Pernet. W tym poście postaram się trochę rozjaśnić sprawę futer.