Gucci pod przewodnictwem ultra zdolnego Alessandro Michele, wraz z Vetements stało się najbardziej pożądaną marką podczas kilku ostatnich sezonów, to właśnie dyrektor artystyczny włoskiego domu mody wprowadził trendy wzorujące się na szafach naszych babć i co trzeba przyznać wypromował it-bag, Dionysus to jedna z najczęściej spotykanych toreb na światowych fashion weekach i nie można ukrywać, że jedna z najbardziej pożądanych, tak na marginesie, czuję że w przyszłych sezonach jej miejsce zastąpi nowa torba od Valentino Rockstud Spike, na pozór podobna do Chanelowskiego 2.55, obie łączą pikowania w romby i podobne zamknięcia, jednak propozycja Valentino została wzbogacona o skórzaną krótką rączkę i małe ćwieki, charakterystyczne dla marki co dodaje jej ducha Vintage. Jednak jeśli macie dionysusa to nie martwcie się jeszcze można ją nazwać jedną z gorętszych toreb sezonu.
Jednak przejdźmy do samego Gucci i ich nowej kolekcji na sezon wiosenno-letni przyszłego roku, na wybiegu dominowały falbany, błyszczące materiały, dzwony, hafty i nadruki, oczywiście to dosyć duże uproszczenie, bo żeby wypisać wszystko co pojawiło się na wybiegu trzeba byłoby pół dnia, Alessandro ma w sobie coś, co pozwala mu na połączenie w jedną całość totalnie szalonych rzeczy które na pozór są z zupełnie innego świata, to własnie ta cecha jest jedną ze składowych jego geniuszu.
Sama gama kolorystyczna kolekcji, jest już bardzo rozbudowana, mamy tu: złota, beże, zielenie, czerwienie, żółcie, czernie, róże, błękity, brązy, fiolety, pomarańcze, czy szarości. Na pozór mamy tu masę kolorów które się ze sobą nie zgrywają, jednak jak spojrzymy na całokształt kolekcji, już nie odczuwamy tego dysonansu. Projektant również pracuje na przeróżnych materiałach, zaczynając od lekkiego, tiulu, po ciężkie malowane futra, jak wiecie jestem fanem futer, więc musiały mi się one spodobać, zwłaszcza że wyszły spod rąk Alessandro Michele.
Dziś nietypowo, nie będę opisywał pojedynczych ubrań, wybranych spośród looków, a moje ulubione sylwetki z pokazu, tak więc zacznijmy od: brązowej, luźnej koszulki z nadrukiem głowy kota, charakterystycznej dla marki, która została celowo "ubrudzona" i lekko podarta, przywodzi nam ona na myśl ostatnio mega modne koszulki z logotypami kapel rockowych, koszulka została zestawiona ze spódnica za kolano w zoologiczne wzory, szmaragdowym turbanem z satyny i genialnymi welurowymi butami na złotej platformie, inne ciekawe looki to między innymi: fioletowy, dwurzędowy płaszcz, tym razem z błyszczącym botanicznym wzorem, przypominającym warzywa, do tego kapelusz z identycznego materiału i okulary z cieniutkimi oprawkami i fioletowymi szkłami, ten look tak idealnie zgrywa się z modelką, że wygląda ona jakby to była jej druga skóra, coś genialnego, genialny jest również żółty garnitur z nadrukowanymi złotymi drzewami, to co przyciąga w nim uwagę to oczywiście marynarka której klapy zamieniają się w kołnierz marynarski i spodnie o genialnej formie dzwonów, sięgających ziemi, do stylizacji zostały dołożone dwa chokery, jeden z kamieniami (zapewne półszlachetnymi) i ćwiekami, zaś drugi z kamieniami i złotą głową kota z przodu, nikt się chyba nie zdziwi jak powiem że jedną z moich ulubionych sylwetek było białe futro z kołnierzykiem, które całe zostało zapisane, czerwoną farbą, do tego widzimy końcówki różowych prostych spodni i co ciekawe na głowie modelki mamy chustkę to następne zaczerpnięcie z tego jak się ubierały nasze babcie, cudowna jest również nude sukienka z przezroczystej tkaniny, której rękawy zostały stworzone z przeskalowanych falban tiulowych, wyglądających, jakby na ramiona modelki zostały założone małe spódniczki tiulowe, zaś część znajdująca się na tułowiu została wzbogacona o hafty i drobne poprzyszywane koraliki. Na koniec muszę wspomnieć o płaszczu zrobionym z warstw tak zwanego, anielskiego włosia, na przemian mamy pas czerwone, zielone i niebieskie o ile normalnie bym nawet nie spojrzał w stronę czegoś tak tandetnego to w otoczeniu tych wszystkich ubrań i zestawione z cielistymi platformami i kapeluszem o ciekawym kształcie wygląda to ciekawie i co dziwne, podoba mi się.
Alessandro na wybiegach Gucci pokazuj co sezon kolekcję bazujące na tej samej tematyce, jednak co sezon poprawia ją i pokazuje to na nowo, jestem ciekawy czy za pół roku znów zobaczymy tak zwany babciny szyk, czy może coś zupełnie nowego do tej pory, a jak na razie możemy, czekać i pomarzyć o platformach z tej kolekcji.
Strona
Komentarze
Prześlij komentarz