Przejdź do głównej zawartości

Moschino Wiosna-Lato 2016

     Jeremy Scott jest jednym z najbardziej ekscentrycznych zpośród projektantów co obiawia się w jego kolekcjiach. Może nie tyle co kolekcjiach a inspiracjach zwłaszcza dla Moschino. Trzeba przyznać mu to że zaskakuję za każdym razem ( lecz nie zawsze pozytywnię). Mószę się przyznac że jego pierwsza kolekcjia dla Moschino inspirowana popularnym fat foodem była bardzo innowacyjna i podobała mi sie, wręcz byłem w niej zakochany, niestety moja miłość do jego projektów zaczełą słabnąć wraz z czasem i nowymi sezonami aż wreścię przerodziła się w zudzenię. Nie wiem czy za tą monotonię jest odpowiedzialne wyczerpanię pomysłów projektanta czy ignorancją i przekonanię że wszystko co zrobi bedzię się każdemu podobało i podbijało serca milionów.
     Jeremy przyzwyczaił nas do tego że klasyczne kroję unowocześnia tym że upodabnia je do swojej obecnej inspiracji. Były już stroje pracowników popularnej restauracji, lalki barbie, akcesoria krawieckię aż w końcu trafiło na... szczotki myjące w myjniach samochodowych, stroję pracowników drogowych i znaki drogowę. Projekty Moschino mają swoje wierne odbiorczynię nie tylko wśród zwykłych kobiet ( nie takich zwykłych bo te "szczotki" bedą kosztowały małą fortunę) ale także wśród gwiazd ( Katy Perry, Rihanna). Szanuję osoby którę kupują i noszą te ubrania, ale czy napewno chcecie być chodzącym znakiem "SALE", wiemy jak ten napis działa na każdego, lecz po kupnię ubrań z wyprzedaży odrywamy metki, a nie ubieramy się w nię.
     Scott jest mistrzem w robieniu szumu wokół siebie i tego co stworzył jednak czy nie jest to przerost formy nad treścią? Według mnie jest, ale jego kolekcjię muszą mieć dobrą sprzedać skoro zostaję on nadal dyrektorem kreatywnym w Moschino. Bardzo chciał bym zobaczyć w jego wydaniu bardziej klasycznę ubrania, oczywiścię wiem że by to nie był czarny płaszcz do kostek, ale chcę zobaczyć jego interpretację klasyków bez upodabniania ich do rzeczy które już są od dawna i nie są związane z modą. Oczywiścię nie chcę żeby porzucił swoje wkscentryczne, szalone pomysły bo moda, zwłaszcza ta światowa która z regóły jest poważna potrzebuję takich wariató i freaków, więć co za tym idzie mimo mojego znudzenia czekam z niecierpliwością na nową koleckcjię Jeremiego Scotta dla Moschino.

     Jeśli ci się spodobały te ubrania to w Polsce możesz je kupić jedynie w butikach "Paryżanka" które możecie znaleźć w Warszawie ( ul.Mokotowska 46a ) i w Poznaniu ( ul. Ratajczaka 45 ). 












































FB : https://www.facebook.com/yoyomafashion
FB " Paryżanki" : https://www.facebook.com/butik.paryzanka/info/?tab=page_info

Komentarze

  1. MOKOTOWSKA 46a
    Jest kilka błędów w tekście i fajnie byłoby je poprawić. Ten co zna mode MOSCHINO i poznał jej tajemnice, plus zna księgę MOSCHINO zrozumie wszystkie kolekcje. Ja je uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adres brałem z waszego fb i tam było tak podane. Ale cóż gusta są rożne, ale chciał bym zauważyć to jest moja subiektywna opinia i że są tam plusy jak i minusy kolekcji. Nie chciałem być źle zrozumiany :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sandra Kpodonou '18

     Dzisiaj przychodzę do was z kolekcją jednej z najbardziej cenionych przeze mnie polskiej projektantki, oczywiście chodzi mi o Sandrę Kpodonou, o której wszystkich kolekcjach możecie przeczytać na moim blogu, co prawda pierwszy post o kolekcji tej marki jest dość wątłej jakości,ale był pisany prawie dwa lata temu i dopiero zaczynałem pisanie o modzie.      Ale przejdźmy do kolekcji przeznaczonej na rok 2018 zatytułowanej "porno", podobną inspiracją ostatnio posłużyło się HBA, gdzie na koszulkach widniało logo jednej z najpopularniejszych stron z pornografią i cała stylizacja modeli kojarzyła się z takimi klimatami, jednak Sandra Kpodonou nie podchodzi tak dosłownie do tytułu swojej kolekcji, jak powiedziała w wywiadzie dla i-D " Dla mnie jest ono (porno) alternatywne do słowa "życie", które czasem może być rozkoszą, a czasem porażką. W moim zamyśle, pod tym hasłem może kryć się wszystko". A więc jak powiedziała projektantka tak zrobiła i w kolekcji...

Melancholia x Hajman

   Każdy kto śledzi mojego bloga, wiedział że kiedyś to się musi stać i że wrócę to Melancholii, czyli naszej polskiej marki jubilerskiej, którą uwielbiam, za łączenie starej filozofii z nowoczesnym wzornictwem i okraszenie tego szlachetnymi kruszcami. Sygnety tworzone przez Darię Malicką i Macieje Wodniaka ( założyciele marki) są nadal na mojej liście top of the top polskiego przemysłu jubilerskiego. Lecz dzisiaj nie będę ponownie skupiał się na moim absolutnym zafascynowaniu tą marką, a jej współpracą z młodym, mega zdolnym fotografem Hajmanem. Zarówno Hajman jak i Melancholia mają swoje wyrobione niepowtarzalne style i można by pomyśleć że nie są one na tyle spójne żeby razem zagrały, a jednak.    Mateusz Hajman tworzy zdjęcia które napawają nas tęsknotą do czasów młodości, jego prace wręcz zioną latami dziewięćdziesiątymi. Jego zdjęcia często są rozmazane, jak zza mgły, wykorzystuje on polaroidy które tworzą taki magiczny, melancholijny klimat, sprzeciwia on ...

Jak to jest z tymi futrami?

Futro kojarzy się mi z przedmiotem ekskluzywnym, który nie jest w zasięgu ręki i portfela przeciętnego człowieka. Futro kojarzy się także z wiecznymi sporami o to czy moralne jest noszenie naturalnych futer czy nie. Oczywiście futro kojarzy się też z takimi osobowościami jak Anna Wintour, Karl Lagerfeld albo Diane Pernet. W tym poście postaram się trochę rozjaśnić sprawę futer.